poniedziałek, 26 października 2009

Już za parę dni, za dni parę...


Właśnie - jak w tytule - już za 3 dni wyruszamy w naszą podróż. Na razie najbardziej poinformowany jest Daniel, ale ja już też złapałam chęć, żeby wreszcie zorientować się we wszystkich szczegółach.

W każdym razie wyruszamy w czwartek po południu do Kuala przez Amsterdam. Spakowani? Absolutnie (nie). Ale przed nami wolny czwartek, a potem 18 godzin lotu. Mam nadzieję, że w limit 20 kg zmieszczą mi się przynajmniej 3 grube książki - i że nie będziemy się o nie bić:).

W Kuala odbiera nas nasz przyjaciel Chris, który na naszym weselu złapał muszkę (!) i pierwszy raz w życiu tańczył! No więc Chris już szczegółowo zaplanował pierwsze dni naszego pobytu - jak powiedział "on Friday, after your arrival, we will meet with..." - zastanawiałam się, co to znaczy "after arrival" - czy po naszym przylocie o 15.40 mamy od razu roztrząsać wielkie problemy współczesnego (trzeciego) świata?. Mam nadzieję, że przynajmniej pozwoli wziąć prysznic i coś zjeść (w samolocie, jak znam życie - głód).

Tak czy siak - do dzieła!

1 komentarz:

  1. Hej, przyjemnie sie czyta masz lekkie pióro. Dodaję więc do ulubionych i w wolnych chwilach wyruszam w podróz do Malezji... :)

    OdpowiedzUsuń