piątek, 30 października 2009

Welcome to jammy Kuala

No to hurra, udało się:).

Kula Lumpur przywitało nas deszczem i ogromnymi korkami. Ale zanim... Chris czekał na nas z pomarańczową tablica z napisem: Daniel Czerawacki and Anna Segan. Nie spodziewaliśmy się takiego przywitania, wiec szukaliśmy się nawzajem po lotnisku.

Lot minął spokojnie, nie licząc pana, który zemdlał tuż przy naszym siedzeniu i nie bardzo było się komu z nim dogadać, ale wszystko skończyło się dobrze. Daniel obejrzał 3 filmy, skutkiem czego prawie w ogóle nie spał i jest nieprzytomny. Dla zainteresowanych tematem - jeść dali:)

A Kuala Lumpur? Oprócz korków, wysokie wieżowce tuż obok porozrzucanych chińskich sklepików i straganików z przyrządzaną naprędce żywnością. Pasące się przy autostradzie kozy i biegające małpy. Las palmowy wzdłuż drogi - ot, jakby sosnowy w drodze do Siemianówki.

Chris jak na sprawiającego wrażenie zagubionego radzi sobie świetnie w samochodzie, jeżdżąc lewostronnie i cały czas zmieniając pasy. Jeździ Mitsubishi Protonem (???) z końca lat 90 - klimat całkiem niezły:).

Mieszkamy w jego domku w dzielnicy pod Kuala, gdzie pozostały jeszcze resztki dzikiej przyrody. Na wzgórzu tuż obok można czasem spotkać biegające małpy. Niestety - jak twierdzi Chris - wzgórze zostało korupcyjnie sprzedane i gdyby nie to, że ma nachylenie 30 stopni, już dawno nie byłoby tam ani małp, ani lasu.

Pogoda koncertowa - 30 stopni!

A jutro - cóż, powodzenia w realizacji Chrisowego planu:). Rano prawosławna Liturgia, potem spotkanie z ojcem Danielem, potem spotkanie z księdzem Filipem, potem spotkanie z pastorem metodystów, a potem przeniesiona z dziś kolacja z mamą i ciocią.

Trzymajcie kciuki:)!

PS. Przepraszamy za brak polskich znaków. Fotki będą następnym razem:)

2 komentarze:

  1. Bawcie się dobrze, Aniu!:) Miło poczytać o Waszej wspaniałej podróży:)Czekam z niecierpliwością na zdjęcia! Buziaki dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też czytam i się cieszę z Wami. W Polandzie osobliwe święto z akcją "Znicz" w roli głównej. Czy w Malezji też mają coś takiego?
    Szymon

    OdpowiedzUsuń