sobota, 5 lutego 2011

Mombasa

W Mombasie pożegnaliśmy się z Niemcami i znaleźliśmy swój hotel. Nieco obskurny, ale z prysznicem z ciepłą woda. Na wszelki wypadek nie zapalałam światła w łazience, żeby nie widzieć wystroju wnętrza;)

Potem poszliśmy na miasto obejrzeć tutejsze atrakcje. Mi ogólnie się nie podoba. Po pierwsze – jest pełno śmieci i strasznie śmierdzi. Na starym mieście brudno, latają jakieś dzieci, zakutane muzułmanki przechadzają się uliczkami, żadnej knajpy, tylko naganiacze próbują namówić na kupno torebki albo rzeźby. Odwiedziliśmy też miejscową atrakcję –fort Jesus – ale żeby to powalające było, to nie powiem.

Jutro – jedziemy do Lamu – na małą wyspę na północy wybrzeża, gdzie mamy zamiar się porządnie wylenić.

Pozdrawiamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz